czwartek, 27 kwietnia 2017

Pamiętnik Travelomaniaczki: Tapolca i Veszprem

         Po intensywnym pierwszym dniu pobytu, czas na kolejne przygody. Wstaliśmy tuż przed 6 ponieważ mieliśmy w planach zwiedzanie podziemnego jeziora w Tapolce. Chcieliśmy być pierwsi, żeby nie czekać na łódkę. Jak się później okazało mieliśmy rację, bo przy wychodzeniu już był tłum. Na dworcu w Tapolce jest darmowa toaleta. Do jaskini z jeziorem jest łatwo trafić ponieważ trasa jest dobrze oznakowana. Wstęp kosztował 2000 forintów. Na początku było tam trochę historii o skałach i budowie wulkanów, puszczono nam też film po angielsku o historii tego jeziora. Jezioro to ma 10km długości, ale dla zwiedzających jest udostępniony tylko niewielki odcinek, ale myślę, że i tak warto je odwiedzić. Teraz uwaga, bo nie mogę przestać się śmiać. Gdy wsiedliśmy do łódki, pan obsługujący nas dał wiosło mojemu kapitanowi i wypchnął nas na środek kanału. Mój towarzysz zaczął wiosłować, ale na nic się to zdało, bo staliśmy w miejscu. Dopiero gdy ja odepchnęłam się od ściany to ruszyliśmy. W pewnym momencie prawdopodobnie "porwał nas prąd", że okręciło nam łódkę w poprzek i się zaklinowaliśmy w tym tunelu. Męczyliśmy się chyba z 5 minut całe szczęście nikt za nami nie płynął. I trochę w prawo trochę w lewo i udało nam się zrobić pełny piruecik i popłynęliśmy dalej odbijając się od jednego brzegu do drugiego. Cały rejs trwał ok 15min.

          Po wyjściu z jaskini zgłodnieliśmy, więc musieliśmy coś zjeść trafiliśmy do restauracji Dream Team Etterem, Kossuth utca 4. Jest to na trasie z jeziorka na dworzec autobusowy. Jedzenie było tam pyszne i niedrogie jak zwykle duże porcje. Jadłam kurczaka z serem camembert i puree ziemniaczane które było genialne. Na deser somlói galuska - pyszne.
          Przed 13 mieliśmy autobus do Veszprem. Tam trochę pobłądziliśmy, bo minęliśmy przystanek na którym mieliśmy wysiąść. Nie wiedziałam, że autobus nie zatrzymuje się na każdym przystanku i trzeba nacisnąć guzik którego ja nie zauważyłam. Stare miasto usytuowane jest na wysokiej skale, obeszliśmy ją dookoła i weszliśmy po schodach na szczyt skały i podziwialiśmy widoki. Na małym placu znajduje się studia o głębokości 80m oraz schodząc w dół mijaliśmy Bramę Prochową. Google maps wprowadziło nas w błąd, bo ulica tuż przy dworcu autobusowym zmieniła nazwę, ale dzięki nawigacji w telefonie trafiliśmy bezbłędnie.
         Po powrocie z Veszprem poszliśmy na kolacje, obejrzeliśmy węgierskiego snookera i poszliśmy spać.
Jaskinia w Tapolce
Jaskinia w Tapolce



Wąskie podziemne jeziorko w Tapolce

Skała na którą weszliśmy w Veszprem

Widok ze skały

80m studia w Veszprem

Most w Veszprem

Brama Prochowa w Veszprem


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za kontakt. Postaram się odpisać jak najszybciej będzie to możliwe. Pozdrawiam!